16 listopada 2009

Patriotyzm na co dzień

Polecam wywiad z jednym z moich ulubionych fotoreporterów – Łukaszem Trzcińskim - poświęcony najnowszemu projektowi Nowa Europa.  Autor wspomina pracę nad projektem: „Tytuł miał ukrócić dywagacje czy projekt będzie poprawny politycznie, bo tego wszyscy się najbardziej bali - jak to, nowe czasy, unia a tu gość pokazuje, że przynajmniej jedną nogą jeszcze w dawnej mentalności jesteśmy”.  

Jak widać - Tichnerowski homo sovieticus nieustannie w nas tkwi. Możemy budować mury i mury burzyć, wyjeżdżać za granicę i zza granicy wracać, głosować i o głosy walczyć. Nie zmienia to jednak podstawowego faktu- nasza 20-stka, pomimo dojrzałości kalendarzowej,  to wciąż rozwydrzony bachor. Nieufna, zakompleksiona lolita, pragnąca upodobnić się do koleżanki zza Odry.  Tacy widocznie jesteśmy jako społeczeństwo postkomunistyczne – wymalowany blichtr, uszminkowany pozór, namiastka zachodniego haj lajfu. I nie o ocenę bohatera fotografii Nowej Europy tu się rozchodzi, to zbyt daleko posunięte uproszczenie, ale o ahistoryczność społeczną Naczelnych homo sovieticus. A również nas samych. 

Małość nie rodzi wielkości, natomiast wielkość może się skundlić. Łatwo zazdrościć innym, nie robiąc nic, by to inni zazdrościli nam. Piotr I Wielki na pytanie, jak podbić Europę odpowiedział: zdobędziemy ich własną kulturą. 

Każde mądre społeczeństwo dąży do zachowania ciągłości, poprzez budowanie przestrzeni pomiędzy tym co było, a tym co jest. Nie wypiera się trudnej prawdy, nie przekłamuje, nie wybiela. Po co? To, jak było, zostaje utrwalone takim jakim było. Tego się już nie zmieni. Archiwizujemy nasze dziedzictwo, by wiedzieć skąd idziemy, kim byliśmy, jakie są korzenie naszej tożsamości. Opisujemy teraźniejszość, by zdać relację naszym dzieciakom. Proste i logiczne. Instynkt przetrwania w czystej postaci. No, ale niestety trzeba mieć ambicję.

Tak powstał np. amerykański program Farm Security Administration, z budżetem kilkunastu mln baksów na cele dokumentalne. Toć to 35 rok ubiegłego wieku, prehistoria właściwie. A jednak – wielkie, wizjonerskie, mądre dzieło. Współcześnie - bezcenne źródło historyczne, a czasami po prostu klasyka fotografii. Czy dożyję polskiego FSA?

Fot: Dorothea Lange

Fot: Walker Evans 

Brak komentarzy: