26 sierpnia 2010

Białystok, Młynowa-Bema

Zgodnie z zapowiedzią, minione 2 tygodnie poświęciłem m.in dokumentacji ginącego Białegostoku, a zwłaszcza okolicy ulic: Bema- Młynowa. Temat przyznaję bardzo mi przypadł do gustu, odbyłem podróż sentymentalną do dzielnicy mojego dzieciństwa, trafiając na rozwijający się front robót budowlanych, przez co udało mi się ocalić kilka rzeczy od zapomnienia. To były naprawdę owocne wypady i często wstrząsające rozmowy z sąsiadami (głównie o błyskawicznych eksmisjach mieszkańców komunalnych nieruchomości). 

Na początek proponuję krótki rys historyczny okolicy...





Poniższa sytuacja to ewidentny palec opatrznościowy losu; dowiedziałem się dziś, iż w obronie tego budynku zwołano prawdziwe „pospolite ruszenie”.





























Trzeba się rozwijać, budować i tworzyć, ale na miłość boską- róbmy to z głową! I przyzwoicie!
















































2 komentarze:

Marcin Szumański pisze...

ładna seria, niektóre zdjęcia wyglądają na wiekowe ;)

Anonimowy pisze...

Wiekowe to może i kiedyś będą, ale już dziś z pewnością historyczne:)
hubert