Pamietam jak dziś. Pierwsze dziecko - strach, pot i łzy. Drżące ręce, zmierzwione włosy i małe czerwone coś owinięte w pieluchę. I słowa pielęgniarki: -Proszę potrzymać syna.
W tych dniach mocniej przekonujemy się co jest w życiu najważniejsze. Sto lat Miłoszku ! :-0)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz