Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Max Kirnberger. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Max Kirnberger. Pokaż wszystkie posty

12 lipca 2010

Max Kirnberger, cd.





Fot. Max Kirnberger
Powracam do tematu fotografii Maxa Kirnbergera. Projekt dzięki Ośrodkowi Brama Grodzka żyje, a co więcej rozwija się. Wydano album „Lublin 1940. Max Kirnberger. Fotografie Getta" oraz opublikowano ocalałe kolorowe fotografie.
Zdjęcia getta lubelskiego poruszają na kilku płaszczyznach – etnograficznej, estetycznej, rzemieślniczej. Portrety, sceny rodzajowe, życie ulicy – wszystko jest szczere i naturalne. Najwyraźniej pan fotograf jest akceptowany. Ale przecież to żydowskie getto, a on jest Niemcem! Jak to możliwe, że nie widać w tym obrazie żadnej propagandy, obłudy, pychy nadczłowieka? Żadnych ustawianek, wymuszonych póz, uśmiechów, ukradkowych, zlęknionych spojrzeń okupowanych? Jak dobrym fotografem być musiał Pan Max, że pozostawał dla tych ludzi nieobecnym, obojętnym, nie wartym zbyt dużej uwagi elementem ulicy? Jak polować, pozostając niezauważanym, jak się zachowywać, by na widok gościa z aparatem nie uciekano w popłochu? Jakim być trzeba człowiekiem, by otwierać w innych życzliwość i zrozumienie? Być może odpowiedzią jest: szczerość...
No, a poza wszystkim na fotografiach Maxa Kirnbergera każdy dzisiejszy trzymacz aparatu może z powodzeniem uczyć się dbałości kadru, kompozycji, perspektywy i światła.

2 grudnia 2009

Max Kirnberger




Max Kirnberger (1902 – 1983) syn pocztowego urzędnika, podczas wojny niemiecki oficer pracujący m.in. na Lubelszczyźnie i Zamojszczyźnie w dziale łącznościowym Wermachtu. Pasjonat historii sztuki i fotografii.  Przeglądając tych kilka, jakże unikalnych i pięknych zdjęć, próbuję wejść w skórę fotografa i fotografowanych. Jakie były jego intencje?- czysto poznawcze, podobne do naszych, gdy przywozimy z egzotycznego kraju setki utrwalonych w kadrze miejsc i osób,  a może estetyczne – zapisanie  w obrazie ciekawego pejzażu, architektury, twarzy, a może badawcze – systematyzacja typów ludzkich narodu, przeznaczonego do eksterminacji? Co czuli fotografowani? – strach, lęk wobec niemieckiego oficera proszącego/rozkazującego? o pozowanie przed statywem, a może ciekawość na widok aparatu skrzyniowego, a może zwykłą obojętność przypisaną pogodzonemu z losem człowiekowi? Wiem jedno – opublikowane portrety Pana Maxa są … ludzkie.  
Zdjęcia udostępnione zostały na stronie "Lublin. Pamięć miejsca", prowadzonej przez Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN”. Dzięki pomocy prof. Urlike Grossarth z Drezna fotografie w 2009 r. trafiły do Lublina z Niemieckiego Muzeum Historycznego.